To będzie trend wzrostowy. Tylko jak takie uzależnienie i konsolidacja z infrastrukturą dużych korporacji będzie za bardzo postępować to za jakiś czas rola domeny firmowej radykalnie się zmieni.
Obecnie SEO nadała bazuje na domenach i ich optymalizacji i linkowaniu.
Wizja "radykalnej konsolidacji i uzależnienia" może być dość niepokojąca.
domena firmowa zostanie ale tylko jako "wizytówka". Brak podstron, brak znaczenia contentu. Masz domenę z prostym opisem i odnośnikami do innych mediów.
dialog z klientami i opcjonalnie sprzedaż prowadzisz na FB, X-e, YouTube, TikToku i profilu firmy w Google itp Instagramach i innych globalnych mediach społecznościowych
sprzedaż towarów i usług prowadzisz na Allegro, Amazon, olx, oferteo albo podobnych platformach w których klient ma podane wszystko na tacy i może przebierać wyłącznie w jednym miejscu a nie szukać brakującego towaru/usługi na tysiach stron. Tutaj firmy na przysłowiowym "kantorku internetowym tylko własnej strony" stracą wiarygodność i algorytmy przestaną im ufać a później przestaną im ufać ludzie.
artykuły promocyjne i inny content piszesz na dużych i mniejszych portalach ogólnokrajowych, regionalnych czy branżowych. Koniec z spamowaniem na sieciowych precelkach o du**e Maryni. Żeby zyskać widoczność takich artykułów w wyszukiwarkach to właściciel danego portalu/strony musi np zyskać "certyfikat zaufania" w wyszukiwarce. Bez certyfikatu strona będzie traktowana jako mniej wiarygodna. Coś jak obecny certyfikat SSL ale znacznie pogłębione o wiarygodność w obrębie wielkich korporacji.
Dla wielkich korporacji to jest to bardzo kusząca wizja - bo mniej zasobów będą poświęcać na ocenianie "marnych spamów" i bardziej uzależnią od swoich usług wszystkich chętnych do zaistnienia w internecie.
Jest duża wada takiej wizji. Zbyt wielka władza nad internetem w rękach korpo. W UE to nie przejdzie. W Stanach na 50% ktoś to może klepnąć jak "zyska" kontrolę na gospodarką danego kraju bo większość korpo typu Google, FB, Microsoft należy do nich. Globalnie - raczej będzie to gwoźdź do trumny globalizmu i dominujaej roli amerykańskich korpo w zakresie wyszukiwarek.
SEO będzie istnieć dopóki wyszukiwarki będą miały globalny zasięg i nikomu z włodarzy wyszukiwarek nie przyjdzie na myśl zbytnie "uzależnienie" od swojej infrastruktury. Dla Google jest fajnie sprawiać wrażenie obiektywnego i altruistycznego przewodnika po internetach. To działa do czasu jak padnie podejrzenie że nie są obiektywni a ich altruizm to nic innego jak uzależnienie.