nieetyczne praktyki pewnej firmy pozycjonerskiej

[Adam Krywko]

Co jakiś czas któryś z moich klientów dostaje ładną kolorową ofertę, pełną zachęcających obietnic.

Do wspomnianej oferty dołączona jest umowa, którą wystarczy podpisać, odesłać i wszystko cacy.

Umowa, gdy ktoś się w nią wczyta, nie wygląda już tak ślicznie jak ta kolorowa oferta na początku.

Takie polowanie na łosia.

Tyle tytułem wstępu.

Chciałbym zaoszczędzić sobie czasu i napisać co myślę o praktykach tej firmy. Chłodno, rzeczowo,

opierając się na przysłanej umowie i obserwowanym działaniom (pakowanie klientom na stronę

linków do innych klientów itp). Pytanie brzmi - czy mi wolno?

Sprawę dodatkowo może komplikować fakt, że w wysłanych materiałach jest klauzula zabraniająca

mi ujawniania ich osobom trzecim. Nic nie obiecywałem, więc czy ma to jakąś moc prawną?

Jeżeli ktoś ma jakieś doświadczenie w tej kwestii to bardzo proszę o radę

Oczywiście mogę sobie napisać szablon maila i rozesłać do klientów ale uważam, że warto piętnować

nie do końca nieuczciwe praktyki w branży, w której działam..

[smut]

Jeżeli to firma, to możesz podać jej dane - gdyż nie obowiązuje ich ochrona danych osobowych. Nie obowiązuje Cię też tak klauzula, bo nie podpisałeś tej umowy. Uważaj jak konstruujesz informację o tej firmie, abyś nie został oskarżony o pomówienie.

Możesz też, chociaż nie wiem czy to najlepszy pomysł, poszukać klientów tej firmy i zrobić analizę tego pozycjonowania, oraz napisać co Twoim zdaniem jest bez sensu, co karygodne itd,.