Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.12.2012 w Odpowiedzi

  1. A młodzieży, po podejrzewam, że równolatkom nie ma potrzeby, bo wszyscy to znają, chciałbym pokazać kultowy film według scenariusza Rogera Watersa w reżyserii Alana Parkera z niesamowitą kreacją Pinka - w głównej roli Bob Geldof (kolejny Bóg, który kilka razy sprawił, że ogoliłem się jak on w filmie... masakra)... Panie I Panowie: Pink Floyd The Wall https://www.youtube.com/watch?v=1jTmMU6sMgM
    2 punkty
  2. 1 punkt
  3. Roger... zawsze, jak to już wielokrotnie - nawet tutaj - powtarzałem Może zatem nadrobisz stratę (choć pewnie już wielokrotnie odpokutowałeś) i wybierzemy się razem na sierpniowy spektakl Watersa w PL? ja będę tam na pewno i to zapewne nie sam Dla tych, co nigdy nie mieli okazji zobaczyć widowiska, jakie zapewnia Roger Waters: zapewniam, że będzie to jedno z największych przeżyć artystycznych, jakie kiedykolwiek mieliście szanse zobaczyć: Roger jest po prostu pozytywnie walnięty i jego show jest zupełnym performance: dźwięk, obraz, światło, nagłośnienie, efekty specjalne no i przede wszystkim muzyka z samego nieba... Na gitarze - pod obrazkiem - macie Vana Morrisona: kolejny z bogów gryfu... albo z Bogów gryfu: bo to Bóg przez duże B. Qrcze, nadal oglądając właśnie ten koncert z Berlina mam łzy w oczach... Polska telewizja puściła to w nocy... Pamiętam jak dzisiaj: miałem dreszcze, kiedy mur się walił... Cóż nikt z nas wtedy nie był pewien, czy to już wolność...? nikt z nas tak naprawdę nie wiedział, czym jest wolność... A oni wszyscy śpiewali wtedy dla nas... dla ludzi z drugiej strony muru, który właśnie runął. Echhh... do dzisiaj ryczę jak bóbr (nawet kiedy to piszę). Kto nie żył wtedy, nie ma nawet szansy zrozumieć poziomu uniesienia, jaki wówczas był we wszystkich sercach "wschodnich" Europejczyków. Bóg wówczas dla nas zmartwychwstał, a Waters postanowił to pokazać - wraz z największymi ówczesnymi gwiazdami sceny... Szokujące i niepowtarzalne wydarzenie z tego samego koncertu Sinead (ależ ja mam pojemne serce: ją przecież też ubóstwiam): https://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&v=jNwXFnqBzHg&NR=1 widzisz, Nikonem, co narobiłeś... wszyscy moi znajomi wiedzą, że Pink Floydami się mnie nie prowokuje a mnie teraz żona nie oderwie od YT do czasu wysłuchania po raz... qrcze, nie mam pojęcia który... całego koncertu z DVD. Wam również życzę miłego słuchania i cudownej soboty
    1 punkt
  4. Uważaj! Mi raz się udało. Nawet nie śmiałem marzyć a Bogini zechciała być ze mną. Byliśmy jak kochankowie czasu. Dziś nie jesteśmy już razem ale wiem, że na marzenia trzeba uważać... A teraz moje uwierzytelnienie, mój bóg, mój muzyczny Pan: Trochę wstydliwy P.S. Byłem tam, byłem na koncercie Wotersa w Wawie w 2003 roku (jak dobrze pamiętam), trasa "in the flash", coś takiego. Siekł mnie jakiś konkretny alko i wydawało mi się, ze Roger wpadł zarobić do nas parę groszy. Takie best of. No i wyszedłem zaraz na początku koncertu. Potem oglądałem dvd i było mi bardzo głupio... No, ok, dość zwierzeń. Miłego wieczoru. e: a wcześniej:
    1 punkt
  5. Czas na Boga z najwyższej półki: Trzeba się wkręcić To też nie moja bajka...
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności