Nie mam doświadczenia w tej kwestii, z logicznego punktu widzenia wydaje mi się, że google może stwierdzić, że dany tekst jest bardzo podobny do innego, ale raczej nie wydaje mi się żeby na tej podstawie określał czy uznać je za "spam". Każdy język ma ograniczoną liczbę słów i ograniczoną liczbę możliwych konfiguracji (a tych konfiguracji z sensem jest mniej Skojarzyło mi się to z systemem antyplagiatowym używanym na uczelniach (plagiat.pl), najśmieszniejsze jest to, że praca którą niedawno napisałem składa się z hmm... "zapożyczonych" fragmentów książek, oczywiście przeredagowanych, jednak sens zdań pozostał dokładnie taki sam. Wynik raportu antyplagiatowego: praca posiada fragmenty zapożyczone w 1,2% objętości