Skocz do zawartości

ampH

Forumowicze
 Pokaż profil  Zobacz aktywność

  • Postów

    60

  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

 Typ zawartości 

Treść opublikowana przez ampH

  1. ampH
    Podbijam ze względu na dość ważną sprawę, którą powinien wyjaśnić TextBookers. Otrzymałem dzisiaj informację o wypłacie środków. W załączniku było potwierdzenie. Ja zawsze takie potwierdzenia czytam od deski do deski i zauważyłem ciekawą rzecz: "Wykonawca oświadcza, że samodzielnie zajmie się rozliczeniem należnego podatku dochodowego według obowiązujących przepisów prawa." Nie, nie oświadczam tego. We wszystkim co akceptowałem nie było o tym mowy. TextBookers sam pisał do tej pory, że my się niczym nie musimy martwić, składamy jedynie zeznanie roczne, które nie jest ROZLICZENIEM SAMODZIELNYM. Ono jest INFORMACJĄ. Rozliczenie odbywa się poprzez ZALICZKI, które płaci albo płatnik albo sama osoba zainteresowana. Na chwilę obecną TextBookers nie przekazała jak z ich strony ma szczegółowo wyglądać nowe rozliczanie, według starego - wydawało mi się, że wciąż obowiązującego - ja się samodzielnie nie rozliczam. Porobiłem sobie dla pewności screeny i pozapisywałem wszystko co się tylko da. Proszę Państwa - nie ze mną takie numery. Proszę o wyjaśnienie tego kłamstwa i naciągactwa.
  2. ampH
    Ponieważ nie mam odpowiedniego wykształcenia wyższego. Przynajmniej jeśli chodzi o biuro rachunkowe. To raz. Dwa - bazuję na tym, co mi takie osoby wykształcone powiedziały. Mówiąc osoby wykształcone mam na myśli pracowników Krajowej Informacji Podatkowej oraz wszystkich, którzy wydają interpretacje podatkowe w Izbach Skarbowych (jak wiadomo naczelnicy się głównie podpisują tylko pod tym). Zdobyć takie informacje to nie jest problem, zwłaszcza że takich problemów było już w tym kraju sporo. Poza tym "bycie obcykanym" a umiejętność szukania informacji to dwie różne rzeczy. Do tego drugiego wystarczy odrobina inteligencji i kreatywności. Nie znam prawa podatkowego na pamięć, nie znam wszystkich możliwych interpretacji zarówno w stosunku do osób fizycznych, jak i osób prawnych. Po prostu lubię znać swoje prawa i wiedzieć, jak je udowodnić. Wydaje mi się, że jest to dość zdrowe podejście.
  3. ampH
    Linczować nie będziemy, bo kto wówczas kto będzie sprawdzał teksty.
  4. ampH
    Skoro to biuro rachunkowe samo zaproponowało taki sposób rozliczania, o czym wspomniało TextBookers, to ich zwykłym obowiązkiem jest mieć sposób rozliczania w małym paluszku. Ja sobie nie wyobrażam klientowi zaproponować jakiegoś rozwiązania, a potem szukać po innych instytucjach jak to wprowadzić w życie, bo bladego pojęcia nie mam. To tylko świadczy o braku profesjonalizmu ze strony biura. Użytkowników natomiast naraża na stres i możliwe kary finansowe, jeśli biuro wynajdzie coś, co rzeczywiście będzie wymagało wpłacania zaliczek przez nas samych. Na razie na szczęście jeśli można ująć koszty uzyskania przychodu w wysokości 50% wynikające z przeniesienia praw autorskich to TextBookers ma obowiązek prawny samo odprowadzać tak czy siak za nas składki. Nieważne czy jest to działalność wykonywana osobiście, umowa o dzieło, zlecenie czy inna licencja - wyłącza czy niewyłączna. To jest akurat pewne jak to, że obecnie zarówno ja jak i Ty żyjemy. Jedynym sposobem byłoby zrezygnowanie z przeniesienia praw autorskich, tylko wówczas jest kolejna przeciwność - musiałby się zmienić sposób wypłaty. W przypadku licencji (wyłącznych i niewyłącznych) bez przeniesienia praw istnieje coś takiego jak "opłata abonamentowa" - wypłacana co miesiąc za każde dzieło. Wydaje mi się, że się w biurze rachunkowym coś pomyliło i dlatego każą co miesiąc robić wypłatę, ale to nie tak działa. Co miesiąc za KAŻDE dzieło objęte licencją. Jeden sprzedany tekst = co miesiąc się za niego płaci określoną sumę aż do końca obowiązywania licencji - w naszym przypadku do momentu jej zerwania. Ja nie wiem, zwykły człowiek znajdzie takie informacje w ciągu kilku chwil, wykona kilka telefonów i ma wszystko na tacy razem z podaniem konkretnych artykułów i ustaw. Biedne biuro rachunkowe nie jest tego w stanie zrobić przez tyle czasu.
  5. ampH
    Być może dlatego zmienili właściciela, nie wiem, sobie tylko gdybam jak coś. W poprzednim przypadku nie można było narzekać na moderację - jak trzy dni czekałem to już naprawdę było ślimacze tempo. W przypadku braku unikalności jest za tym, co zaproponował już differend - wywalić użytkownika i tyle. Pieniądze za dotychczas sprzedane teksty wypłacić i podziękować za współpracę. Takie osoby szkodzą tylko firmie oraz innym, uczciwym pisarzom.
  6. ampH
    Wiem, że różnica, ale biedne biuro rachunkowe nie może podać konkretnych informacji, które przeciętny człowiek sam znajdzie w ciągu maksymalnie pół godziny albo w ustawie albo interpretacjach podatkowych. Nie winię za to TextBookers, bo oni sami niewiele mogą oprócz przyciśnięcia biura albo zmiany na inne - w końcu za coś płacą.
  7. ampH
    Przyznam, że na tle innych podobnych serwisów jest to bardzo kiepski wynik, wychodziłoby na to, że jedna osoba jest do tego tylko zatrudniona a na dodatek sprawdza jeden tekst przez pół godziny. No, chyba, że takich 20-30 tekstów to zawsze w pełni wartościowe artykuły, których merytorykę trzeba sprawdzać dokładnie i mają ponad 5 000 znaków każdy. Przynajmniej zostało wyjaśnione skąd takie maleńkie moce przerobowe.
  8. ampH
    Trochę długo Wam schodzi moderacja, z dwóch artykułów umieszczonych 15 marca raptem jeden został wczoraj łaskawie sprawdzony. Drugi wciąż wisi w oczekiwaniu na moderację. Zaraz stukną dwa tygodnie.
  9. ampH
    Cóż, informacja miała być do końca poprzedniego tygodnia, a niestety do tej pory wciąż nic nie wiadomo. Typowe.
  10. ampH
    A tak z tematu usprawnień technicznych - dałoby radę zmienić sprawę akceptacji przez system słów kluczowych, żeby ogarniały znaki interpunkcyjne? Trochę uciążliwe jest pisanie ich bonusowo gdzieś na samym dole i wyjaśnianie dlaczego tam się pojawiło. Ewentualnie może zostawić jakąś możliwość wysłania krótkiej wiadomości razem z tekstem do zleceniodawcy?
  11. ampH
    W tym wypadku akurat zadał Pan błędne pytanie do KiP jak również niedokładnie przeczytał Pan Regulamin TB jak i umowę z copywriterami. Nie dochodzi tutaj do zbycia praw autorskich a zyski otrzymuje Pan z racji udzielonej nam licencji niewyłącznej. Z tym, że jednocześnie zgadza się Pan na nieudostępnianie stworzonego tekstu w żadnym innym miejscu - złamanie tego punktu Regulaminu skutkuje karą finansową jak i blokadą konta w serwisie. Dlatego też chcę zadać do KiP precyzyjne pisemne zapytanie o interpretację aby nie było żadnych niejasności. Jak wspominałem, będę na bieżąco informował. Pozdrawiam, Maciej Matysik Owszem przeczytałem, fakt, umknęło mi to o zobowiązaniu się do niesprzedawania. A tak na temat to licencje - zarówno wyłączna jak i wyłączna jest klasyfikowana w podatkach jako przeniesienie praw autorskich, w tym właśnie sęk. Wszystko, w czym można ująć 50% kosztów uzyskania przychodu i co widnieje w ustawie o Prawie Autorskim i Prawach Pokrewnych jest rozliczane według sposobu, o którym mowa w art. 10 ust. 1 pkt 7 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych: „źródłami przychodów są: kapitały pieniężne i prawa majątkowe, w tym odpłatne zbycie praw majątkowych innych niż wymienione w pkt 8 lit. a-c”. Do tego stosuje się art. 18. ustawy o PoOF. Zresztą, tutaj wrzucam interpretację: https://interpretacja-podatkowa.pl/interpretacja/pokaz/4-podatek-dochodowy-od-osob-fizycznych/10-zrodla-przychodow/39676-koszty-uzyskania-przychodow-licencja-prawa-majatkowe.html I kolejna, tym razem Izba Skarbowa Warszawa: https://www.podatki.abc.com.pl/czytaj/-/artykul/od-dochodow-z-licencji-nie-placisz-zaliczki-na-podatek W tej kwestii sprawa jest jasna i klarowna. Jednak z chęcią poczekam na odpowiedź zarówno biura rachunkowego, byle miało to ręce i nogi i było gęsto okraszone przepisami, oraz Izby Skarbowej. Przy okazji sam chyba skrobnę również pytanie wrzucając nawet treść licencji. Tak dla pewności, niech będzie jeszcze jedna interpretacja, która potwierdzi moje słowa.
  12. ampH
    Ok, chociaż już wiadomo, że my nie musimy się rozliczać w tym przypadku tylko grzecznie czekamy na PIT-11, co poprawiło mi nastrój. Chyba, że Państwo zamierzacie zrezygnować z przenoszenia praw autorskich, to w sumie też bomba bo będę mógł sprzedawać nieunikaty za jakieś groszowe stawki bonusowo.
  13. ampH
    Obecnie GT to własność Setugo, a oni akurat do spraw księgowych podchodzą bardzo dobrze, miałem okazję już z nimi współpracować także wiem, że nie oszczędzają na księgowości. Ja osobiście informacjom z Krajowej Informacji Podatkowej wierzę, bo wszystko co mówią podpierają stosownymi artykułami oraz orzecznictwami i interpretacjami. Dla wielu osób denerwujące może być to klikanie cyferek podczas połączenia, żeby wybrać dział rozmowy, ale to akurat dobre jest - pracują w danym dziale osoby znające go na wylot. Tak czy siak mamy teraz jedną wersję, którą podaje inny portal tego typu, jeden Urząd Skarbowy oraz Krajowa Informacja Podatkowa oraz wersję biura rachunkowego, nie popartą żadnymi artykułami. Wnioski są proste. A co do PIT-36 się kłócił nie będę, jestem tylko amatorem, który lubi znać swoje prawa. Z tym PITem akurat nigdy nie miałem do czynienia także moja wiedza na jego temat jest znikoma. monis190 - to nie mam pojęcia... Może jakoś pętla warunkowa jest schrzaniona gdzieś i nie łapie wszystkich pozycji tylko niektóre.
  14. ampH
    No, udało się. Zadzwoniłem do KIP. W poprzedniej rozmowie nie wspomniałem o - jak się okazuję istotnej w tym przypadku - informacji o tym, że autorskie prawa majątkowe są przekazywane. Wszystkie te moje wywody, które prowadziłem okazują się prawidłowe w przypadku, gdy nie ma własnie zbycia praw majątkowych (i wchodzi tu 20% ryczałtu z art. 29 opisywanego w art. 27, o którym mowa w art. 44.). Jeśli są, to wszystko rozlicza się według art. 18 ustawy o PDoOF. Z informacji jakie uzyskałem w tym przypadku rzeczywiście nie obchodzą copywriterów żadne zaliczki, to jest prawny obowiązek zleceniodawcy czy mu się to podoba czy też nie. Na koniec roku ma on obowiązek wystawić PIT-11. Jeżeli zleceniodawca nie odprowadza zaliczek ani nie wystawi nam PIT-11 to po prostu rozliczamy się z tego, co rzeczywiście zarobiliśmy w ciągu roku wpisując nasze zarobki w rubryczce z prawami majątkowymi wynikającymi z art. 18. Nam w tym przypadku nie zostaną naliczone karne odsetki, obarczony zostanie nimi zleceniodawca za nieodprowadzenie zaliczek. Wszystko jest omówione właśnie dla naszego przypadku - powiedziałem jak wygląda sytuacja, że my piszemy, przekazujemy licencyjnie prawa autorskie, pokazałem na jakiej zasadzie portal działa (my piszemy, klienci kupują, pośredniczy portal), portal ma działalność gospodarczą (bo w przypadku zbycia praw majątkowych dla osoby fizycznej należy odprowadzić samemu zaliczkę w wysokości 20% przychodu) i tak dalej. Także zostałem zapewniony, że postępujemy dokładnie tak, jak w przypadku umowy o dzieło z przeniesieniem praw autorskich, tylko bez umowy. Przynajmniej wreszcie jest wszystko jasne. W żadne zaliczki się nie bawimy tylko grzecznie czekamy na PIT-11 - działamy jak na umowie o dzieło. Mam nadzieję, że TextBookers tylko nie wpadnie pomysł zrezygnowania z przenoszenia praw autorskich. Chociaż z drugiej strony plus dla mnie - wówczas bym się pomęczył z tymi zaliczkami ale teksty wykonane tutaj bym sprzedawał też gdzieś indziej. Niestety nie będą to już unikalne teksty, bo będę miał pełne prawa do dysponowania nimi w dowolny sposób. @monis190 - a nie ma tam wielkich liter w słowie kluczowym? Zauważyłem, że system je rozpoznaje, też tak miałem. Dziwiłem się czemu nie zaakceptowało słowa kluczowego, zauważyłem, że zostało rozpoczęte z wielkiej litery. Po zmianie śmigało. EDIT: TextBookers polecam zmianę biura rachunkowego - wiem, że nie chcecie źle tylko szukacie złotego środka, ale z takimi doradcami to obawiam się, że zwiększycie koszty działalności zamiast zmniejszyć...
  15. ampH
    Ach, wybacz. PIT-36 jest przeznaczony dla ludzi z działalnością gospodarczą, jeśli jej nie masz to wypełniasz PIT-37. W nim umieszczasz wszystkie przychody jakie tylko udało Ci się osiągnąć w poprzednim roku - etaty, umowy zlecenie, dzieło, no po prostu wszystko. Masz odpowiednie rubryczki, w które wpisujesz dane z otrzymanych druków PIT-11 - te powinnaś do końca lutego dostać od swoich pracodawców i zleceniodawców. Po prostu je przepisujesz do dokładnie tych samych rubryk. W przypadku działalności wykonywanej osobiście trzeba ją wpisać w rubrykę oznaczoną "działalność wykonywana osobiście w myśl art. 10 ustawy o pdoof" bodaj czy jakoś tak, nie mam obecnie przed sobą PITa. Tylko jeśli nie odprowadzałaś zaliczek w ciągu całego roku to bardzo prawdopodobne będzie to, że Ci odsetki karne dowalą. Czort wie ile, zapewne jakieś astronomiczne kwoty to nie będą, ale coś czuję w kościach, że dyszkę za każde 100zł niezapłaconej zaliczki to sobie krzykną - to są jednak tylko moje spekulacje. Dzisiaj się postaram zadzwonić do KIP i się dowiedzieć jak to z tymi zaliczkami i czy nie ma jeszcze jakichś niespodzianek. A czuję w kościach, że to jeszcze nie koniec nowinek związanych z dwo.
  16. ampH
    Właśnie problem jest w tym, że działalność wykonywana osobiście to ciężki orzech do zgryzienia zarówno dla humanistów jak i matematyków (no i innych). Ba, to jest czasem ciężki orzech do zgryzienia nawet dla Urzędów Skarbowych, także możesz się spodziewać oskarżenia o niezarejestrowaną działalność gospodarczą i będziesz musiał udowodnić, żeś nie wielbłąd. No, chyba że mieszkasz w bardzo dużym mieście to jakoś to wyjaśnisz, chociaż i tak interpretacja Urzędu będzie się różniła od wszystkich, jakie tylko tutaj padną. Teoretycznie powinieneś do tej pory odprowadzać zaliczki w wysokości 20% od przychodu jeśli wierzyć ustawie, albo jeśli wierzyć biurowi rachunkowemu - według zasad przyjętych TYLKO dla firm. Ja chyba jutro po prostu zawisnę przez pół godziny na telefonie i się wszystkiego tym razem dokładnie i w szczegółach dowiem od Krajowej Informacji Podatkowej. Na biuro, które od TextBookers dostaje pieniądze za ich pracę, nie można się bowiem dowiedzieć niczego sensownego i konkretnego, co by wyczerpało temat. Odnoszę wrażenie, że TB chciało oszczędności a jest dojone za przeproszeniem wbrew swojej woli przez te biuro i wsadzane jest w coraz większą kabałę. A szkoda, bo sam serwis polubiłem, ale jak tak nic nie będzie wiadomo i wszystko tak czy siak zostanie zrzucone na pisarzy to chyba jednak odżałuję tę parę złotych. Swoją drogą nie zdziwię się, jak spora część odejdzie. Bo akurat to co piszecie, że nie trzeba odprowadzać zaliczki jak się nie przekroczy progu wolnego od podatku to też bzdura niestety. Od każdego przychodu TRZEBA odprowadzać zaliczki - samemu bądź z pośrednikiem płatnika. Jeśli nie przekroczymy progu to nam cały zwrócą, ale tak czy siak trzeba odprowadzać. Jak pisarze zobaczą, że muszą sami co miesiąc płacić skarbówce i do tego wypełniać konkretny PIT (nie jest tak pięknie jak piszecie, że tylko wystarczy przelać kasę, PITy się również ZAWSZE wypełna) i go składać lub wysyłać pocztą to zrezygnują. To jest dobre na jednego, dwóch zleceniobiorców, którzy się zgadzają i mają porządne stawki. Tutaj obawiam się, żę ludziom nie będzie się chciało męczyć aż tyle za parę groszy - mogą je znaleźć gdzie indziej. Chociaż mogę się mylić.
  17. ampH
    Dziękuję za odpowiedź. Biuro rachunkowe chyba przyjęło, że TB jest jedynym źródłem legalnego przychodu. Przynajmniej tak to zrozumiałem z wyjaśnień. Tylko zapewne większość ludzi piszących tutaj mają również inne formy zatrudnienia - inne zlecenia, umowy o dzieło, być może nawet etaty. Tutaj biuro chyba przyjęło jedynie wersję, że jedynym zarobkiem pisarza jest TB - wówczas to ja bym się w ogóle nie kłócił z tym co napisaliście jako formę rozliczania się. Ja np. mam pracę na etat, do tego łapię pojedyncze zlecenia, Giełdę Tekstów, TextMarket (chociaż ostatnio mało na tych, ale jednak PITy będą) do tego teraz TextBookers. Także muszę się co miesiąc sam, osobiście rozliczać ryczałtowo z fiskusem. Ponadto to nie jest jednak takie proste jakby się mogło wydawać. Bowiem wcale nie odprowadzamy 18% pomniejszonych o koszty, tylko ryczałt 20% przychodu. Mówi o tym art. 29 ust.1 pkt. 1, który z kolei jest opisany w skali obliczania podatku na zaliczkę w art. 27. ust. 1. Ja Wam powiadam uczciwie, działalność wykonywana osobiście to największy bękart księgowy i najgorsze co może być. Same Urzędy Skarbowe nie wiedzą jak go ugryźć - jak widać biuro rachunkowe swoje i ja swoje. A idę o zakład, że to jeszcze nie jest koniec niespodzianek. Nie sprawdziłem jeszcze co najmniej pięciu artykułów związanych z opodatkowaniem w przypadku działalności wykonywanej osobiście. Nie chcę jednak tutaj całego wątku zaśmiecać artykułami. Także który wybrać? Czy ten co podało biuro rachunkowe przeznaczone dla FIRM, czy ryczałt 20% bez pomniejszania o żadne koszty od kwoty otrzymanej. Ja podałem odpowiednie przepisy, biuro każe nam wierzyć na słowo. Nie przekonuje mnie to w ogóle. Do tego dlaczego niby trzeba co miesiąc? Jak się nie ma dochodu to się nie wpłaca zaliczki ani nic. Po prostu. Nie znam przepisu, który każe nam zarabiać co miesiąc, bo dokładnie tym by to było. Także poprosiłbym o dokładny artykuł, z którego jasno wynika, że działalność wykonywana osobiście jest takim dziwnym tworem, że trzeba zarabiać co miesiąc. Jeśli jednak jest to zwyczajny wymysł to prosiłbym o zmodyfikowanie tego. Dla mnie będzie uciążliwe opłacanie podatku co miesiąc, poza tym czasem może dojść do sytuacji, w której zarobię 2 zł w ciągu miesiąca. Jakieś wakacje, choroba czy cokolwiek innego. Jaki byłby tego sens? Naprawdę proszę jakoś to zmodyfikować. To na dłuższą metę będzie uciążliwe i dla nas i dla Was. Co miesiąc będziecie zmuszeni robić przelewy wszystkim, podczas gdy niektórzy mogliby chcieć potrzymać te pieniądze dłużej, aż się więcej uzbiera. Ja np. taką politykę lubię dużo bardziej niż rozdrabnianie kasy.
  18. ampH
    Nie ma, ja np. na ponad 30 tekstów łącznie mam 11 ocen co i tak jest dobrym wynikiem z tego co widziałem na forum. Co do powiadomień u mnie śmiga wszystko pięknie, dzisiaj miałem zatwierdzonych kilka tekstów i o wszystkim zostałem powiadomiony mailowo. Interesuje mnie jednak czy biuro rachunkowe już odpowiedziało. Kilka dni na tak prostą kwestię... Chyba naprawdę administracja powinna pomyśleć nad zmianą biura, bo sama może działać w dobrej wierze i wcale tego nie neguję, ale biuro chyba sobie leci w kulki. Ja przytoczone przeze mnie artykuły znalazłem w ciągu jakichś 15 minut a jestem raczej laikiem w sprawach księgowych, amatorsko się interesuję, bo lubię wiedzieć jakie mam prawa i obowiązki, jednak takie biuro pełne wykształconych osób biorących kasę za swoje usługi powinno to wszystko mieć w głowie. A przynajmniej wiedzieć jak dotrzeć do danych informacji w ciągu pięciu minut.
  19. ampH
    Dla mnie też jest to jednoznaczne. Tylko nieprzyjemnie się robi, kiedy jedynym zarzutem stawianym mojemu tekstowi jest to, że nie czytałem w myślach zleceniodawcy. Nie mam nic przeciwko temu, żebym musiał poprawiać jeśli rzeczywiście zawiniłem. Jestem jedynie człowiekiem i zdaję sobie sprawę, że jednak za coś płacą zleceniodawcy. Mimo wszystko imho idiotyzmem jest nie podawać żadnych oczekiwań a potem je egzekwować. Jeśli ktoś chce otrzymać czy to precel czy zapleczówkę opisującą konkretną sytuację to niech to zaznaczy. Napisałem tutaj już trochę tekstów i zdarzały się takie, w których np. ktoś chciał opis według podanej strony. Ewentualnie zaznaczał, że ma to być tekst chwalący jakiś serwis. Można? Można, tylko trzeba trochę pomyśleć. Jeśli takie osoby mają gdzieś mój czas i go nie szanują to niech chociaż o swoim pomyślą. Nie chce im się nic napisać a potem się denerwują - niesłusznie na pisarza - że nie czytał mu w myślach i muszą wysyłać tekst do poprawy.
  20. ampH
    Ewentualnie ta konkretna sala weselna organizuje takie nowoczesne imprezy - państwo młodzi pływają w basenie, a cała reszta gości ćwiczy na atlasie lub biega na bieżni. A tak serio to takie babole utrudniają pracę. Tak jak brak opisów jakichkolwiek, ale to już pretensje muszę mieć do zleceniodawców. Jak poda tylko samo słowo kluczowe to piszę ogólnie na dany temat, a potem dostaję prośbę o poprawę bo mu nie pasuje coś. Jeśli ktoś chciał tekst, w którym będę się rozpływał nad tym, jaka to dana czynność jest ciężka i lepiej jej samemu nie robić to niech to ujmie. Jeśli jest ona rzeczywiście trywialna, a nie mam żadnych wytycznych to napiszę, że można ją samemu zrobić, proste. Brak opisu i sprecyzowanych wymagań, jeśli się takie ma to strata i mojego czasu i czasu klienta.
  21. ampH
    Pytanie zarówno do twórców serwisu jak i do pisarzy z niego korzystających. Czy da się przeskakiwać przez więcej niż jedno zlecenie? Przykład: Zaczynam realizację. Mam jakieś zlecenie o numerze powiedzmy 100. Akurat nie czuję się w tej tematyce dobrze, to klikam "kolejne zlecenie". Wskakuje jakieś o numerze 101. Powiedzmy, że jest to ta sama tematyka i chcę szukać dalej (przypadek przeze mnie opisywany jednak nie zależy od tego czy to jest ta sama kategoria czy też nie), klikam więc ponownie "kolejne zlecenie". Moim oczom ukazuje się zlecenie o numerze 100, które już było. Po ponownym kliknięciu "kolejne zlecenie" mam nr 101, potem 100 i tak w koło Macieju (trochę niefortunne dobranie powiedzenia biorąc pod uwagę imię właściciela, ale mam nadzieję, że mi wybaczy ^^). Jedyną możliwością zrezygnowania rzeczywistego z danych zleceń jest odhaczenie danej kategorii. Jednak nie mam pojęcia czy dalej w tej kategorii nie będzie akurat czegoś mnie interesującego - mogę nie mieć bladego pojęcia o końcówkach kablowych umieszczonych w kategorii związanej z elektroniką, ale np. systemy cctv i kamery IP już są w kręgu moich zainteresowań. Czy ktoś też tak ma, ewentualnie twórcy wiedzą coś o tym problemie? Przycisk "rezygnuj" niestety po prostu mnie wywala z panelu a po ponownym wejściu pojawia mi się zlecenie, z którego chciałem zrezygnować - no chyba że ktoś je zrealizuje.
  22. ampH
    Jak oceniacie serwis po zmianie właściciela? Chodzi mi konkretniej o ruch i sprzedaż tekstów. Po informacji o zamknięciu w styczniu wyjąłem wszystkie teksty, kasę wypłaciłem i nie wiem czy to wszystko wrzucać z powrotem.
  23. ampH
    Dlatego by się przydała jednak opcja blokowania czy to cypywriterów konkretnych czy zleceniodawców. W kodzie nie jest to ogromny problem, chociaż nie wiem jakich dokładnie modułów TB używa. Do tego nie obraziłbym się za lepszą moderację nowych pisarzy. Kiedy ja przystępowałem parę dni temu do serwisu musiałem napisać przykładowy tekst zapleczowy na frazę "seo". Niby nic trudnego, ale w panelu widniała ilość znaków równa 400. Nie powiem, miałem niezłą zagwozdkę w jaki sposób ja mam tekst zapleczowy napisać na 400 znaków. Zastanawiałem się czy przypadkiem nie jest to jakiś "błąd" lub przeoczenie. Być może taki jest po prostu na stałe ustawiony "limit" i tyle. Jednak z drugiej strony copywriter też musi umieć zmieścić się w określonym przedziale. W końcu czasem zleceniodawca chce konkretną ilość znaków, bo większej nie przyjmuje jakiś formularz. Zaryzykowałem, skleciłem coś totalnie masakrycznego na te czterysta znaków starając się, żeby miało to jakiś sens i merytorykę (bo co innego preclowe lanie wody a co innego wsadzenie czegoś sensownego w zapleczówkę) i na dole dałem dopisek odnośnie tego, że nie da się w czterystu znakach zawrzeć dobrej i sensownej zapleczówki. Spodziewałem się odrzucenia ewentualnie kontaktu mailowego z prośbą o - już normalny - tekst zapleczowy. A gdzie tam, po chwili byłem zaakceptowany. Jeśli mam być szczery to ja osobiście bym czegoś takiego co wówczas stworzyłem nie przepuścił.
  24. ampH
    Pierwszy z brzegu, ja tu więcej przecinków bym zrobił niż rozpoczynał nowe zdanie. Bogowie, ja nawet takiego precla bym nie oddał zleceniodawcy bo to wstyd byłby... Nie wiem po co tyle nowych akapitów - co zdanie to akapit. Eh, się nie dziwie, że pojawiają się oferty paczek preclowych od "copywriterów ze stażem" za złotóweczkę brutto. Z taką jakością to rzeczywiście więcej warte nie jest. Bzdura. Jeśli są jakieś przychody to się płaci zaliczkę, jeśli nie ma to nie. Podobnie jak w przypadku działalności gospodarczej. Ehh, Wasze biuro naprawdę nie wie co mówi. Jeśli się nie uzyskało żadnych przychodów to od czego mamy odprowadzić podatek? Do tego nawet jeśli się ryczałtem rozliczamy to tak czy siak musimy zapłacić zawsze tyle samo. Dopiero w rocznym zeznaniu podatkowym ujmuje się rzeczywiste zarobki i US oblicza czy była niedopłata, nadpłata czy równowaga. A co nam da to, że zawsze będziemy dostawali pieniądze, co miesiąc, skoro i tak zawsze tyle samo musimy odprowadzić? Poza tym nigdzie w Ustawie Podatek Dochodowy od Osób Fizycznych nie ma ani słowa w przypadku działalności wykonywanej osobiście o tym, że TRZEBA co miesiąc uzyskać dochody. Skoro Wy nie planujecie wpłacać zaliczek to czemu uważacie, że Wy musicie nam wypłacać co miesiąc? Z chęcią bym od biura rachunkowego otrzymał stosowne artykuły. Od razu mówię, że nie akceptuję wyjaśnień na zasadzie "a bo ja wiem bo pracuję tyle lat". Mają być konkretne podstawy prawne. Ja już swoje podałem i z nich jasno i klarownie wynika, że w tym proponowanym przez Was rozwiązaniu musimy co miesiąc sami rozliczać się z fiskusem. No, chyba, że chcemy płacić karne odsetki na koniec roku, to wówczas możemy zrobić tak jak mówicie. Proponuję również zadzwonić do Krajowej Informacji Podatkowej ewentualnie dać sprawę do interpretacji lokalnej Izby Podatkowej - obie te formy są bezpłatne a na pewno rozwieją wątpliwości. Zawsze byłem zdania, że najlepiej szukać informacji u źródła - w tym przypadku w Urzędach Skarbowych i Ministerstwie Finansów.
  25. ampH
    No ja właśnie rozmawiałem z krajową Informacją Podatkową działającą pod pieczą Ministerstwa Finansów (bardzo pomocna instytucja i bardzo rzetelni ludzie na stanowiskach, naprawdę warto do nich zadzwonić, już mnie raz wyprowadzili z błędu mitologii 50% kosztów uzyskania przychodu dopiero od 200 zł) i potwierdzili moją wersję. Trzeba w takim przypadku, jaki opisuje TB odprowadzać co miesiąc zaliczki. Te artykuły, które podałem wyżej również się zgadzają. Teoretycznie można nie odprowadzać, jednak wówczas w zeznaniu rocznym (które służy tak naprawdę do porównania zaliczek wpłaconych w ciągu roku z rzeczywistością) po wykazaniu dochodów z działalności osobistej do podatku zostaną doliczone odsetki. Dopóki kwota nie jest wielka i w ciągu roku nie przekracza 1000 zł to Urząd Skarbowy raczej nie powinien nic oprócz odsetek karnych doliczać, jednak im wyższe kwoty tym większa szansa na wykroczenie skarbowe i kary finansowe. Jak mi powiedzieli w KIP Urzędy ogólnie wiedzą, że prawo podatkowe jest zakręcone jak śledź w puszce i starają się w takich nietypowych przypadkach iść na rękę podatnikowi jeśli tylko reguluje należny podatek, jednak w przypadku większych zarobków rozliczanych w dany sposób to podatnik powinien już wiedzieć jak tak naprawdę wygląda rozliczanie. Praktycznie nie istnieje przypadek, w którym nie trzeba odprowadzać co miesiąc zaliczek - albo to wykonuje się samodzielnie, albo zleceniodawca/pracodawca odprowadza zaliczki. TB powinno zainwestować w nowe biuro rachunkowe, takie, które zna takie podstawowe sprawy. Może po prostu mało zleceń mieli i chcieli sobie dorobić na czymś, o czym nie mają pojęcia. Nie wiem, wiem jedno - TB wprowadza w błąd. Przynajmniej jeśli chcemy się rzetelnie rozliczać zgodnie z prawem podatkowym.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności