Daniel Kędzierski Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Hm Yeden wiem ale ja z tymi tworami z pod tego znaku nic wspolnego nie mam, wiem z czyjej ręki są . Jednak ja wole swój zdaniator polaczyny z synonimatorem. Teraz chce to wszystko podlaczyc do AI i zobaczyc efekty dodatkowego uczenia i analizowania zrodla. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Colin Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Zobacz np Procesor AMD 64 lub Intela 25 i linki sa na przykladowych prockach. Do podstron taki link wygląda jak naturalny, do strony głównej nie. Ludzie co do mnie linkują zawsze używają takich anchorów: - pełny adres strony - https://domena.pl/ - domena.pl - jeżeli link do strony głównej, to tytuł (dokładny albo trochę zmieniony) - jeżeli link do podstrony, to tytuł podstrony - jeżeli link do podstrony, to "[tytuł podstrony] {w|na|na stronie} [tytuł witryny]" - "tutaj", "kliknij tutaj", "wejdź", "strona www" Nikt nie linkuje po słowach kluczowych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anas Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Wersja synonimatora - która mozna tutaj zobaczyc byla 1 etapem smiesznym, wygladała tak i byla wymyslona okolo 8 msc temu. Stopnia zaawansowania na dzien dzisiejszy nie podam bo po co maja wiedziec z czym im przyjdzie walczyc.Mozna sobie odswiezac cyt. z blogaska googlaska https://83.19.186.30/synonim.php GERDI im nie chodzilo o bana - a o to ze z tego blogaska nie beda liczone LINKI. No a mój synonimator ten tekst przerobił tak: ----------------- Dzisiaj chciałbym poruszyć inny przypadek praktyk, które niestety obserwujemy jeszcze częściej na polskich stronach, a które podobnie jak tworzą negatywne doznanie wśród użytkowników. Chodzi tu o tzw. "preselle" lub popularnie: "precle". Są to strony WWW z artykułami pisanymi tylko w celu zamieszczenia w ich treści linków do pozycjonowanych serwisów. W Polsce ma to nieliczne wspólnego z faktycznym sprzedawaniem lub kupowaniem tychże stron. I tak w istocie nie ma to większego znaczenia. Liczy się fakt, że tekst tych stron jest na odwrót tłem dla nienaturalnych linków zwrotnych. Polskie strony typu "presell" tworzone są przy użyciu popularnych systemów do obsługi blogów, głównie WordPressu. Podczas gdy prawdziwe blogi pisane są na jeden lub nieco w miarę sprecyzowanych tematów, a ich tekst jest sensowna, strony tworzone tylko dla przekazania linków są niesłychanie częstokroć wielotematyczne i całkowicie niepowiązane znaczeniowo. Dlatego także zwyczajowo ich tekst jest niskiej jakości. ----------------- ... co jest podwalinami pod właściwe rozwiązanie nad którym pracujemy - tak więc, Google robi swoje, my swoje - nikt na tym nie traci. To coś jak w polityce - czasem trzeba zrobić spektakl, pokiwać palcem - to samo robi wielki brat G. Jednak fakt, że G podpiera się innymi metodami oceniania stron śmieci to już nie tak fajna sprawa. G czerpie wiedzę na temat wartości witryn również z takich narzędzi jak Google Toolbar, Blogi, RSS Readery, Kalendarze, Gmail, itd, itp - mają całe zaplecze - nie wspominając o Google Analitycs. Po co mają analizować treść - jak mogą dzięki Google Toolbar stwierdzić że użytkownicy na Twojej przebywają średnio 10sek, a masz 200k podstron w indeksie - i np. zakwalifikować Twoją stronę do przeglądu przez redaktora - dobra wiem wiem - więcej zrobisz tych stron, niż oni zdążą przejrzeć - pamiętaj tylko żeby wszystkie zarejestrować jako dzienniki . Pzdr. ---------------------------------------------------------------------------- Tadam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Daniel Kędzierski Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2007 a u mnie nie zawsze. Wiesz jak beda do podstron to takze OK, to nic nie przeszkadza mozna przeniesc sporo na adres glowny. Pozatym jak tak naturalnie opierac sie beda o linki jak sugerujesz to google znajda na haslo google a nie wyszukiwarka i sami sobie rozwala algorytm. Wiec nie przejmowalbym sie tak. Sa daleko za seo wzgledem analizy treści - malo tego masa tworzonych witryn naprawde autorskich czesto ma gorsze tresci nie te generowane. Oni wyciagneli na blogu jakies amatorskie narzedzie ze slabym tekstem bez analizy kontekstu zdania. Niech znajda spam gdzie synonimator analizuje kontekst i sobie z nim walczyc zaczynaja. ANAS wiec sam wiesz jaki jest cel zreszta kiedys rozmawialismy o dzielach typu SYNON i ich celu na ircu. Tak wiec ja jestem dobrej mysli - docelowo moj synonim ma byc tak dobry jak news z PAP i będzie. Wiec ja nie chce podawac calkowitych zalożeń bo sam wiesz że zbyt wiele to nie dobrze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gerdi Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2007 jak narazie to od roku nic sie nie dzieje a linki z najwiekszych smietnikow sa skuteczne. Też i mnie się tak wydaje. Google może modyfikować algorytm, ale robi to IMHO zmieniając naliczaną siłe linków w zależności np wieku strony, podstron od temtyki i to nie tylko na stronie ale również na stronie do niej linkującej i stron linkujacej do tej strony itd.. Natomiast jakieś pomijanie naliczania linków ponieważ dodwane są specjalnie przez pozycjonerów, mogło by zrobić więcej złego niż dobrego, oczywiście jeżeli założymy żewyszukiwarka powinna być obiektywna. Gdyby chcieli odsiewać linki dodawane przez nas, a każdy widzi ile stron jest pozycjonowanych, to spore zamieszanie. Na miejscu ludzi podejmujących decyzje co do algorytmu wybrałbym mniejsze zło i pozwolić się bawić pozycjonerom ze stronami, niż walczyć z wiatrakami. Zajmuję się optymalizację oraz pozycjonowaniem stron internetowych, wystawiam F.Vat. Proszę śmiało pisać, dzwonić, chętnie odpowiem na wszelkie pytania, wycenię frazy, doradzę. https://websy.pl/ kontakt@websy.pl, tel: 697715522, NIP: 716-254-81-05, REGON: 060330653 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jez Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2007 No i dlaczego mnie to nie dziwi? ;-) Obiecałem na blogu /nie wymigam się, licznik mi bije ;)/, że napiszę za kilka dni większy artykuł na temat zaplecza i preselli, bo tzw. "precle" tworzone przez masy zwyczajnie nijak mają się do mojego dopalacza, czy w ogóle do AnchorPR i tematyczności. Tak więc do usłyszenia po weekendzie. ;-) Pozdrawiam, J. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yeden Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Oni wyciagneli na blogu jakies amatorskie narzedzie ze slabym tekstem bez analizy kontekstu zdania. Takie teksty to robi BLAH w trybie "ociężałości umysłowej" . Eksperyment Discover.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Daniel Kędzierski Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Jeżu ale linki w treści czy tzw. Precle nie powstały na bazie ani w zwiazku z Twoim dopalaczem więc czemu miałyby się jakoś mieć do DOPALACZA. A może poprostu pokazesz próbke dopalacza jeża zawsze to będzie lepszym kryterium skuteczności. Ja bynajmniej mam własne serwisy tego typu i dla mnie nie treść a polozenie w sieci/tematyce/grupie witryn linkowanych zaliczonych do grupy witrny badz podgrupy jak kto woli. A to wszystko bez zbednych art. Serwisy z linkami tematycznym z tresci tematycznych samych linkowanych z serwisow o takiej samej tematyce w ten sposob tworzac grupe/kategorie stron zaliczonych do tego samego miejsca w sieci . Do tego wiarygodnosc serwisu/przenoszenie trust rank i po calym art. YEDEN nie znam Blah ! ale w Prologu sie bawilem i robilem duzo lepsze tresci niz oni na blogu piszą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anas Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Tak naprawdę precle pogrążają sami użytkownicy tworząc ich listy itd. W czym problem dla Google zebrać te listy i ręcznie ustawić - NIE BIERZ POD UWAGĘ LINKÓW Z TYCH DOMEN DO WYLICZANIA WARTOŚĆ PR WPŁYWAJĄCEGO NA WYNIKI W SERP. - i wsio. Podobnie z systemami wymiany linków. Wystarczy w nich uczestniczyć aby zdobyć masę adresów które służą jako wieszaki na linki. i takie kilkaset / kilka tyś artykułów staje się G warte (Google warte ). Tak więc zaplecze, gęba w kubeł, robić swoje - czasem wpadnie banan, czas coś wpadnie w filtr - co z tego. Do tego przydają się takie narzędzia jak chociażby wspomniany synonimatot. A tak btw - to mimo postów na blogu Google nie spotkałem się z faktem, żeby wprowadzali coś w życie - może piszą żeby góra widziała że coś robią - a tak naprawdę to standardowe polaczki / cwaniaczki którym się nic nie chce . Pzdr. ---------------------------------------------------------------------------- Tadam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yeden Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Precle, to po prostu katalogi opisowe, kolejne zresztą. A pierwszy jaki poznałem dzięki viagrocialisowym spamerom był CNCat. Precle zdobyły popularność z podobnych powodów jak Qlweby - łatwo sie stawia, łatwo dodaje. Eksperyment Discover.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Daniel Kędzierski Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Anas trafiles w sedno. Malo tego zeby wykryc systemy wymiany wcale nie musisz nawet puszczac unikalnego anchora do nich. Dokladnie listy są błedne a jak juz to robic je dla siebie. Ja wlasnie art. na sempo.pl który dziś wyskrobałem dotyczył własnie google i ich pisania a takze co mozna na bazie list katalogów nie wspominajac detekcji systemów ktora tam opisałem i wskazalem przykład. Yeden dokladnie tak, ale spotkałem już cwane precle a raczej ich autorów, logujesz piszesz a tu linka brak. Poporstu najchetniej takiemu to bym GET puscil na noc. A teraz czas iść spać bo ostatnio zbyt czesto siedze do 3. Do jutra. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Colin Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2007 A pierwszy jaki poznałem dzięki viagrocialisowym spamerom był CNCat. CNCat ma formularz dodawania strony przypominający guestbooki, dlatego tyle spamu tam trafia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yeden Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Wycięli katalogi z listy Mara? Nie. Wycięli takie strony: https://209.85.135.104/search?q=cache%3Ahtt...at.killbill.pl/ ? Nie. Wiec bez paniki. Eksperyment Discover.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2007 A tak btw - to mimo postów na blogu Google nie spotkałem się z faktem, żeby wprowadzali coś w życie - może piszą żeby góra widziała że coś robią - a tak naprawdę to standardowe polaczki / cwaniaczki którym się nic nie chceCzy odział w naszym kraju ma aż taki wpływ na algorytm wyszukiwarki? Może robią swoje, a pisanie takich tekstów należy do ich obowiązków? Nie znam się na pozycjonowaniu, ja tu tylko zużywam transfer i miejsce w sql. Roman Kluska ujawnia: nadchodzi INFLACYJNY ARMAGEDON! Wielki Elektronik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
netelektryk Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2007 a ja tak troche poza tematem stawiajac 20 blogaskow (poslugujac sie nowomowa szooka) udalo mi sie wystrzelic w kosmosik (brak indeksacji i brak wynikow dla site) jedna ze stroneczek a wiec mozna Używaj Cuilla i Hakii Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.