Dawno temu zacząłem wrzucać filmiki na YouTube, żeby w opisach dawać linki. Potem wciągnąłem się i zacząłem nagrywać różne miejsca po prostu, na pamiątkę. Teraz z sentymentem oglądam od czasu do czasu np. swoje dawne filmiki z żubrami. Albo z sentymentem słucham muzyki wygenerowanej w Suno. Kanał przestał być zapleczem, nie jest też dla zarabiania - po prostu mam sentyment do tych filmików.
Tak samo będzie z blogiem. Mam sentyment do zdjęcia z saniami z beczkami w muzeum Heinekena w Amsterdamie, więc wrzuciłem je na bloga, a usunąłem z komputera. Gdy byłem w Turcji, słyszałem o o zupie tarhana - zapytałem ChatGPT, zrobiłem screenshot, a teraz wrzuciłem go na bloga. I tego będzie dużo więcej, bo robię porządki na telefonie, kompie i dysku Google
Ponieważ miałem jakąś styczność z SEO, więc oczywiście zainstalowałem wtyczki Yoast, podobne posty (według tagów) oraz generuję opisy obrazków z pomocą AI. Innych wodotrysków na razie nie potrzebuję.
Wiem, że zarówno kanał na YT, jak i blog to fajne zaplecza, ale ja nie potrzebuję zaplecza. Moja domena służy do czegoś innego, od kwietnia działa tam pewien skrypt 24/7. Jeśli ktoś z Was np. pozycjonuje gospodarstwo agroturystyczne, może mi podesłać unikalne zdjęcia i jakąś ciekawostkę - o ile będę miał czas, to wrzucę na bloga, podając np. link do strony www tego gospodarstwa. Warunek jest jeden: nie wolno dopalać wpisów. Nie chcę żadnych śmieciowych linków, bo to moja prywatna domena. Może docelowo wrzucę tam jakieś Adsense, choć pewnie nie.
Ogólnie mam zasadę, że blog jest dla mnie, ale jeśli już ktoś trafi na jakąś podstronę, to niech zostanie na chwilę Czy kiedykolwiek będzie tam ruch, nie wiem